Co tu się popełnia??
Komentarze: 1
7.11.2003, Hogwart, Wieczór
Idę sobie korytarzem, patrzę ktoś siedzi pod ścianą...Hermiona. Podchodzę do niej, poprawiam moją fryzurkę i siadzam się obok niej.
-Cześć
-Cześć-odpowiedziała mi..
-Co tu robisz?
-NIc...
-A może jednak coś?
-Siedzę-była jakaś smutna, czyżby pokłóciła się z tym wiesniakiem? Dobra, takie smutne sie najlepiej podrywa.
- Czemu jesteś smutna?
-Nie wiem...nie chcę o tym z tobą rozmawiać.
-Kiedyś chciałaś..
-Ale już nie, między nami wszystko skończone.
-Napewno?
-NIe zmuszaj mnie żebym o tobie myślała. Próbowałam o tobie zapomnieć.
-Ale się nie udało, prawda? -zapytałem z nadzieją.
-Nie...
-Więc moze spróbowalibyśmy jeszcze raz... -zapytałem. Trzeba było korzystać skoro juz dziewczynę na zwierzenia naszło.
-No...nie wiem.
-Wiesz tylko nie chcesz mi powiedzieć..
-Dobra... Ok.-Haaaa wiedziałem. Boski Draco znowu odniósł sukces!! Yeaaah!
Przytliłem Hermionę i pocałowałem w czoło,a ta się wyrwała i pooobiegłaaa. Myśle se, no wariatka, ale jak sie tego ode mnie oczekuję. Lecę za nią. Biegne se korytarzem i ŁUUUUP! Bach! Benc! Srrruuu! Łubudu!!! Spotkanie pierwszego stopnia z Garner. Ech,...ta szlama wszędzie się pałęta. Nie wiedziałem co powiedzieć, no i nie bardzo mogłem, bo spadliśmy ze schodów tak,że nie mogłem oddychać...może dlatego, że część jej ciała spoczywała na mojej klastce piersiowej.
-Garner...weź ze mnie zleź...bo nie mogę... oddychać
-Przepraszam!-warknęła. Jeszcze śmie warczeć... chamica.
Nie przepraszaj tylko patrzaj jak łazisz Zabiłabyś mnie! No i rozwaliłaś mi fryza
-Och! Wybacz Malfoy...pff... weź... -i poooszła. Nie no ... pff... co za ... **** Piiipppiii
Poszła se i dobrze. Prawie zapomniałem o Hermionie. Gdzie się ta głupia wariatka mogła schować? W szafie...? Neee...Kurdee... Nie ma jej to trudno, się wyśle list przez Archimedesa ( sowa), one leca na takie bajery. Poszedłem do swojego dormitorium...eee trzeba by odrobić lekcje. Nie no...gdzie ta Hermiona jak jest potrzebna... Nie ma co na nią czekać. Idę spać...
Co prawda troche mi zajęło zmywanie zelu z włosów, ale czego się nie robi dla kochanej dziewczyny. Żebym tylko rano nie miał worków pod oczkami...jak bym wyglądał Och... to straszne. Idę spać....tylko list do Hermiony. Ee...trzeba coś romantycznego...Accio:tomik wierszy!
"Twoje włosy pachną jak morze,
głos twój to piękna muzyka...(...)"
(pff...a pszczółka sobie bzyka, kto to pisze...NEXT)
"Gdy nie ma cię przy mnie czuję sie nikim... i bez ciebie oddychac mi ciężko (uu.. nie wiecie jak to jest oddychac z Garner...)"
Nie no.. .
Hermiono co ci się stało Porozmawiamy jutro. :) K.C - Draco M
S();
Dodaj komentarz